W scrabble i literakach każdy z graczy, ma możliwość 3 razy wymienić od jednej do siedmiu płytek. Aby dokonać wymiany w woreczku musi być co najmniej 7 liter. Taki ruch nie przynosi nam żadnych punktów, a jednak w każdym turnieju zdarza nam się użyć wymiany. Dlaczego wymieniamy?
Podstawowy problem graczy, którzy decydują się na wymianę, to po prostu brak możliwości zagrania dobrze punktowanego ruchu. Często jednak decyzja o wymianie jest pochopna. Wymiana w trakcie partii powinna być ostatecznością. Zauważyłem, że szczególnie gracze z niższymi rankingami nadużywają wymian. Wynika to w dużej mierze ze słabszej znajomości słów takich zawodników, ale również z braków taktycznych.
Na wymianę możemy się porwać w chwili, gdy nie mamy ruchu za ~20 punktów oraz zagranie ruchu tańszego nie poprawi nam w znaczny sposób sytuacji na stojaku. Co mamy rozumieć przez znaczy? Przede wszystkim zależy to od sytuacji na planszy. Nie zawsze pozostawienie sobie na stojaku ANIE da nam w perspektywie świetlaną przyszłość w partii. Ten aspekt musimy już ocenić w zależności od rozgrywki. Zdarzają się bowiem sytuacje, w których na zablokowanej scrabblownicy, nie możemy wcisnąć siódemki, ale drogie litery, takie jak BGHJUF itp. pozwolą nam zapunktować.
Ogromnym błędem jest również wymienianie za małej ilości liter. Jeśli już wymieniamy, to warto zostawić sobie pasującą do siebie spółgłoskę i samogłoskę, bądź litery, które często lepią się do scrabbli: ACH, AMI, EGO, NIE. Bywają gracze, którzy w środku partii wymieniają dwie, lub trzy litery, a mogą je równie dobrze sprzedać za 8 punktów. Zawsze 8 punktów to o 8 więcej niż 0 za wymianę. Czasem też jak chcemy wymienić 3 płytki, to możemy sprzedać dwie, które nam się nie podobają i również zgarnąć jakieś punkty.
Przy wymianach możemy również docenić wartość wykreślania na bieżąco. Niektórzy wierzą, że wymiana to taki czarodziejski trick, który może odmienić losy partii. Jednak co bardziej przenikliwi gracze, którzy wykreślają ruch po ruchu, dokładnie wiedzą co może przynieść wymiana. Jeśli zostało w woreczku 20 liter, znaczy to, że na wykreślance mamy 34 litery z czego 7 znamy. Możemy więc ocenić co opłaca nam się zostawić. Czy wymienić P czy T, a może warto zostawić E, a nie O? Takie wahania można szybko rozstrzygnąć, jeśli w woreczku nie ma już T, a czają się dwa możliwe P, to lepiej nie ryzykować nieprzyjemnego dubletu po swojej stronie.
Jest jednak moment, w którym wymiana jest nader popularnym rozwiązaniem. Chodzi o pierwszy ruch. Zaczynamy partię, nie mamy zbyt silnego ruchu, a literki wyglądają sensownie. Może wymiana jednej znacznie poprawi nam sytuację? Pozwoli nam odpowiedzieć na ruch przeciwnika scrabblem? Załóżmy, że losujemy w pierwszym ruchu skład ZATOWIE. Możemy położyć TEZOWI za 22 punkty i zostawić sobie A, albo wymienić jedną płytkę (najlepiej Z). Mamy wtedy szansę 35,5% na dolosowanie czystej siódemki (17 premii do blanka). Ponadto przez dwie litery są aż 143 możliwości przeplecenia siódemki. Podobnie skład KOREAMI tutaj najbardziej opłaca się nam wywalić E (77 premii do blanka) i 390(!) przez dwie litery. Jako ciekawostkę mogę dodać, że z 7 partii w pierwszy dzień na turnieju w Krakowie wygrałem sześć i te sześć zacząłem od wymiany 😉 Nie możemy jednak zapominać, że 54% graczy zaczynających wygrywa partię. Tutaj istotna różnica między scrabblami, a literakami, gdzie w pierwszym ruchu nie ma premii 2x słowo. W literakach rozpoczynający wygrywają 51,6% gier.
W tym wpisie warto również wspomnieć o dwu sytuacjach z turniejów na żywo. Bohaterem jednej z nich jest gracz, którego na potrzeby wpisu będziemy nazywać Rydzisław Stanik. Rzeczony scrabblista na jednym z turniejów rangi ogólnopolskiej postanowił wymienić jedną literę. Nieszczęsną płytką okazał się Ź, który psuł ładnie wyglądający zestaw. Gracz, o którym mowa, niestety tak zafiksował się nad możliwością dolosu do premii, że najpierw wrzucił do worka wymienianą literę. Po wielosekundowym międleniu woreczka, pociągnął ponownie, jedynego w zestawie zieta, co okrasił krótkim „ja cię właśnie gościu wymieniałem!”. Warto więc zachować zimną głowę przy wymianach.
Druga historia wiąże się z moją partią na turnieju w Bydgoszczy. Moim przeciwnikiem był Zbyszek fan Pudliszek. Przy wyrównanej końcówce zdecydował się na wymianę. Niestety w worku nie było siedmiu płytek. Regulamin turniejowy mówi, że w takiej sytuacji gracz, który próbował wymienić, traci ruch. Warto zatem zadać sobie trochę trudu i upewnić się o możliwości wymiany.
Na koniec przytoczę też sytuację z Klubowych Mistrzostw Polski 2013. Grałem partię z Markiem Salamonem, a potem wdałem się w dyskusję na jej temat z Maćkiem Czupryniakiem, i wymiana znacznie przybliżyła mnie do wygranej. Wymieniłem 7 liter, gdy w worku pozostawiało 7 liter. Dzięki temu wiedziałem w końcówce co jest w worku i co przeciwnik ma na stojaku. Dokładną analizę tego zagrania przeprowadziłem kiedyś w komentarzu na stronie klubowej. Wkleję tu jego treść, by nie ponawiać tego, co już zostało napisane. Tekst nie jest zredagowany „po Bożemu”, ale zrozumiały i do przełknięcia, dla ludzi, którzy liznęli trochę scrabbli:
mogę się odnieść do sytuacji z wymianą. wykreśliłem i widziałem, że wśród 14 pozostałych liter jest blank i kilka samogłosek nie pamiętam czy 4 czy 5. na planszy były dwa miejsca na położenie scrabbla, niekoniecznieoczywiste ponieważ raz przedłużką musiał być Y, którymógł być tylko blankiem, albo przeplecenie premii przez Z, bardzociężkie z tego co zostało, aczkolwiek możliwe. nie miałem możliwości bloku, który dałby mi więcej niż 3 pkt, żadnego z tych miejsc. na stojaku miałem coś w stylu NOGZRDT, max ruch za 12 pkt schodzący moją ostatnią samogłoskę, a miałem 14 przewagi. zdecydowałem się i tak wyrzucić to O i wymienić 7 liter z paru powodów:1. w najlepszym razie przeciwnik nie ma blanka i na pewno go wezmę.2. mam bardzo dużo czasu, a przeciwnikowi zaczyna erektować chorągiewka znaczy zostaje mu 5 minut i mogę sobie pozwolić na bardzo taktyczną rozgrywkę3. poznaję po wymianie stojak przeciwnika i dokładnie to co jest w worku4. jeśli wiem co ma przeciwnik i co jest w worku i plansza jest zblokowana to mam sporą przewagę, bo:a) jeśli przeciwnik będzie próbował zbierać do premii i wywali jedną literkę, to mam 7 sytuacji do rozważenia co zajmie mi pewnie około minuty, gdy wywali 2 płytki no to mam jakieś 7 po 2 czyli pewnie koło 20 sytuacji, wiadomo upierdliwe, ale też możliwe do przeliczenia w sensownym czasie. najgorsza dla mnie sytuacja to gdy gra ruch z 3 płytek i nie wywalablanka bo tu już jest 35 możliwości co praktycznie jest nie do przeliczenia w grze na żywo, a nawet podczas analizy w domu mogłoby się okazać zbyt żmudne. podobnie słabo jak wywali 4 płytki, ale jakieś mocno sensowne ruchy z 3 lub 4 płytek na tej planszy nie mogły zostać na mój gust wykonane.b) dobrą sytuacją jest też gdy gracz zdecyduje się zagrać na przemiał, z 6 bądź 5 liter, ponieważ mogę sobie rozplanować dość fajnie końcówkę pod kątem tego co mogę dobrać z worka (te same wyliczenia co dla znajomości składu przeciwnika). niestety raczej nie mogę zakładać takiego rozwoju spraw, bo też ciężko się spodziewać tak nierozważnego ruchu.jednak jak się później okazało, przeciwnik zagrał bardzo nierozsądnie i zszedł z 6 liter w tym z blanka, wychodząc na 8 przewagi i wystawiając mi na drogi ruch. nie było to zagranie profitowe, bo skoro ja właśnie wymieniłem 7 liter to on 6 z tych wymienionych dobierze i pewnie przegra wyrównaną końcówkę z pełnych stojaków. tak właśnie się stało. ponadto zostawił jeszcze w worku O, więc był na koniec bez samogłosek.na miejscu zrobiłem też analizę, co by było gdyby przeciwnik lepiejzagrał ostatni ruch, ale też nie mógł tego wygrać grając optymalnie po mojej wymianie. ciekawe jest to, że bez wymiany miałbym pewnie około 50% szans na wygraną (musiałbym liczyć na dobre, samogłoskowe dobrania)nie wiem na ile pomogła mi wymiana 7 liter, może faktycznie wymienienie 6 miałoby tu jakiś sens, ale bałem się też nadmiaru samogłosek w końcówce, co też bywa zmorą. jak się okazało słusznie, bo dobrałem 3 samogłoski.wymiana 7 liter okazała się więc strzałem w "10", ale wiązała się oczywiście z pewnym ryzykiem.