opinia | Barbie nigdy nie była wielkim symbolem, ale jest doskonałym lustrem (2023)

Reklama

POMIŃ REKLAMĘ

Opinia

Wspierany przez

POMIŃ REKLAMĘ

Esej gościnny

opinia | Barbie nigdy nie była wielkim symbolem, ale jest doskonałym lustrem (1)

PrzezAndiego Zeislera

Pani Zeisler jest autorką książki „Byłyśmy kiedyś feministkami: od Riot Grrrl do CoverGirl, the Buying and Selling of a Political Movement”.

Czytaj chiński uproszczonyPrzeczytaj tradycyjną chińską wersję

Film „Barbie” pojawia się dzisiaj jako zwieńczenie prawie 15-letniego procesu, który rozpoczął się, gdy Universal Pictures nabyło prawa do tej postaci – co nie jest niezwykle długim okresem w Hollywood, gdzie scenariusze regularnie marnieją, aż połączenie wielkich nazwisk i głębokich kieszeni ożywi je. Ale debiut filmowy Barbie odbywa się również w kontekście znacznie dłuższej i bardziej krętej podróży, której sednem jest egzystencjalne pytanie: czy po tylu latach Barbie nadal ma znaczenie? A jeśli tak, to… dlaczego?

Od momentu, gdy Barbara Millicent Roberts — Barbie — pojawiła się na scenie w 1959 roku, lalka budziła kontrowersje. Menedżerowie zajmujący się zabawkami płci męskiej, uwarunkowani do przekonania, że ​​małe dziewczynki chcą bawić się z dziećmi, byli zdumieni tym przedstawieniem w pełni dorosłej kobiety. Ale małe dziewczynki, jak to zwykle bywa, rozumiały. Barbie stała się sensacją. A potem piorunochron. Potem troska. Przez ostatnie 64 lata Barbie była w centrum niezliczonych debat na temat tego, kim są kobiety, kim powinny być, jak wyglądają i czego chcą.

Barbie jawi się jako jednocześnie nierealistycznie proporcjonalna puchatka i dążąca do celu Everywoman. Przez większość czasu nie może wypowiedzieć słowa, ale uważa się, że przemawia za krytyczną masę z nas. Być może dlatego film „Barbie”, który w końcu istnieje, jest jedynym, który mógłby istnieć: takim, który uznaje i obejmuje tę dziwność pod czujnym okiem korporacyjnej przyzwoitki. Slogan zwiastuna („Jeśli kochasz Barbie, ten film jest dla ciebie. Jeśli nienawidzisz Barbie, ten film jest dla ciebie”) jest potwierdzeniem, że Barbie to, w najbardziej dosłowny sposób, sprawa każdego.

Rozumiem. W wieku 6 lat zaproponowano mi wybór między dwiema lalkami na moje urodziny: Bionic Woman lub Barbie. We współczesnym żargonie przedstawiania zabawek nie widziałem siebie w Barbie; Brązowe włosy i kombinezon Bionic Woman znacznie dokładniej odzwierciedlały mój kucyk i sztruksowy kombinezon. Barbie, ze swoją białoblond kaskadą włosów przypominających nić dentystyczną i różową sukienką z głębokim dekoltem, w niczym nie przypominała żadnej kobiety, jaką kiedykolwiek widziałam. Czy nie o to chodziło?

Wybrałam Barbie.

W dzieciństwie lalka zawsze tam była — siedziała na mojej komodzie, zabierana ze sobą na wycieczki samochodowe, surfowała po falach mojej wanny na szylkretowym grzebieniu. Kiedy byłam dorosła, była bardziej zdystansowana, ponieważ Barbie stała się przedmiotem zainteresowania feministek. Obserwowałem wielu autorów, artystów, muzyków i rozmaitych zakłócaczy kultury, którzy publicznie w fascynujący sposób rozpracowywali własne problemy z Barbie. Po drodze zdałem sobie sprawę z tego: Barbie jest tą dziecinną rzeczą, której nikt z nas nie może odrzucić, ponieważ tak długo, jak istnieje, nigdy nie była dzieckiem. Była raczej emblematem, kozłem ofiarnym, piorunochronem, celem, a przede wszystkim lustrem. To, co czujemy w stosunku do Barbie w danym momencie, mówi o nas o wiele więcej niż o Barbie.

Kiedy w latach 80. sprzeciw wobec wyzwolenia kobiet przeniósł się na lata 90., psychologowie zaczęli podnosić alarm w związku z kryzysem pewności siebie dziewcząt w bestsellerowych książkach, takich jak „Ożywienie Ofelii”. Anita Hill wyjaśniała sprawę molestowania seksualnego Senackiej Komisji Sądownictwa, a kobiety na kampusach uniwersyteckich zgłaszały niepokojące przypadki napaści na tle seksualnym. Wznosiła się nowa fala feminizmu, która wciągała Barbie na dno. Była kwestia jej nienaturalnych proporcji, takich jak stosunek talii do bioder, który nie mógłby istnieć w prawdziwym życiu bez poświęcania kluczowych narządów wewnętrznych. Później był to jej nieunikniony blond i biel. Pomimo wprowadzenia czarnych i latynoskich Barbie w 1980 roku, wraz ze specjalnymi kolekcjami, takimi jak Barbie of the World z lat 80., wszyscy wiedzieli, że prawdziwa Barbie – ikona, ur-Barbie, jedyna prawdziwa Barbie – była świadectwem tego samego zachodniego ideału piękna wpisanego w inne amerykańskie instytucje ozdobnej kobiecości, od Hollywood, przez Miss America, po Playboya.

Jak w przypadku każdej iteracji feminizmu, te z nas, które należały do ​​trzeciej fali, która powstała w latach 90., musiały zmagać się z błędami, wątpliwościami i niedokończonymi sprawami poprzednich pokoleń. Barbie z pewnością nie była najważniejszą kwestią, ale w końcu była tam, nago, a nawet dumnie, co nazwalibyśmy problematycznym. Więc założyliśmy nasze jaskraworóżowe włosiennice.

Zwierzchnicy Barbie również zostali upokorzeni. W 1992 roku firma Mattel przedstawiła Barbie Teen Talk Barbie, która wypowiadała między innymi radosne „Lekcja matematyki jest trudna!” potwierdzając, że historycznie zorientowana w trendach marka nie nadążała za duchem czasu — i wywołała krytykę ze strony Amerykańskiego Stowarzyszenia Kobiet Uniwersyteckich. Kłótliwe reakcje Mattel na takie rzeczy, jak kolekcja feministycznych esejów z obrazami ciała z 1998 r. „Adios, Barbie” i wszechobecny robaczek Aqua „Barbie Girl” nie pomogły jej PR Mattel świętować 40.

Film „Barbie” opowiada także o zostaniu własnym bohaterem lub przynajmniej wyruszeniu w podróż bohatera — takiej, która prowadzi Barbie do prawdziwego świata, który w większości uważa ją za niebezpieczną lub nieistotną. To odpowiednie podejście, ponieważ najbardziej interesującą rzeczą w Barbie zawsze były nasze reakcje na nią. NiektóreOpiniepowiedzieli, że film cierpi z powodu próby reżyserki, Grety Gerwig, włączenia szerokiego dyskursu Barbie, co powoduje przeciążenie narracyjne. Ale jak mogłoby tak nie być, biorąc pod uwagę, jak wiele dyskursów zainspirowała Barbie przez 64 lata?

Jest inny film — dokument z 2018 r. „Tiny Shoulders: Rethinking Barbie” – to dla mnie pomaga umieścić ten dyskurs w kontekście. „Tiny Shoulders” przedstawia Mattel jako firmę w kryzysie: w obliczu kurczących się przychodów i malejącego zainteresowania publiczności firma była gotowa w 2016 roku wprowadzić kolekcję lalek, których odcienie skóry i typy ciała zaznaczają kilka pól różnorodności. Udzieliłem wywiadu do filmu razem z historykami Barbie, M.G. Lord i Amanda Foreman oraz autorki feministyczneRoksana Gaj(współautorka opinii) i Glorii Steinem, a każda z nas przedstawia kontekst i komentarz na temat miejsca Barbie w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości życia kobiet.

Nie zdawałem sobie sprawy, że narracja filmu będzie zasadniczo służyć jako łuk odkupienia Mattela. Kiedy zobaczyłem gotowy film, zdałem sobie sprawę, że w ciągu mojego życia przeszedłem od niewinnej konsumentki Barbie do oświeconego wyrzeczenia się Barbie i nieświadomego promotora Barbie PR.

Jednak niezależnie od tego, jak Barbie ewoluowała, nasze oczekiwania wobec niej również. Jak Michelle Chidoni, szef PR firmy Mattel (lub, jak sama siebie określa, „publicysta Barbie”), inspirując tytuł dokumentu, powiedziała, że ​​Barbie dźwiga na swoich malutkich barkach ciężar kilku pokoleń standardów piękna i feministycznej analizy. Od czasu do czasu te ramiona mogą zostać przerobione – aby były bardziej atletyczne, mięsiste lub bardziej zróżnicowane pod względem odcienia lub, w przypadku tego nowego filmu, bardziej świadome ciężaru, jaki zostały im powierzone – ale to nie zmienia faktu, że wciąż dodajemy standardy, którym musi sprostać. Jako symbol Barbie jest tak skomplikowana, że ​​aż bezużyteczna. Ale jako naczynie okazała się niezwykle wytrzymała.

Jestem skłonny uznać — a nawet kpić — z mojego niegdyś refleksyjnego feministycznego odrzucenia wszystkiego, co dotyczyło Barbie: nigdy nie musiała być postacią o sumie zerowej, czymś, z czym albo się zgadzało, albo przeciw. Wielu z nas na pewno tak ją postrzegało. To, co zrobiliśmy, mówi tylko o ciągłych wyzwaniach świata, który nawet teraz nie jest pewien, czy kobiety mogą być wolne od stereotypów lub oczekiwań i pozwolić im po prostu istnieć.

Andi Zeisler jest autorką książki „Byłyśmy kiedyś feministkami: od Riot Grrrl do CoverGirl, the Buying and Selling of a Political Movement”.

Obrazy źródłowe: Shelly Still i TomekD76/Getty Images

The Times jest zaangażowany w publikowanieróżnorodność literDo edytora. Chcielibyśmy poznać Twoją opinię na temat tego lub któregokolwiek z naszych artykułów. Oto niektóreporady. A oto nasz e-mail:listy@nytimes.com.

Śledź sekcję The New York Times Opinia naFacebook,Twitter (@NYTopinion)IInstagram.

Wersja tego artykułu ukazuje się drukiem w dniu, Sekcja

A

, Strona

22

wydania nowojorskiego

z nagłówkiem:

Barbie nigdy nie była wielkim symbolem, ale jest doskonałym lustrem.Zamów przedruki|Dzisiejsza gazeta|Subskrybuj

370

  • 370

Reklama

POMIŃ REKLAMĘ

Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Kieth Sipes

Last Updated: 05/09/2023

Views: 5559

Rating: 4.7 / 5 (47 voted)

Reviews: 86% of readers found this page helpful

Author information

Name: Kieth Sipes

Birthday: 2001-04-14

Address: Suite 492 62479 Champlin Loop, South Catrice, MS 57271

Phone: +9663362133320

Job: District Sales Analyst

Hobby: Digital arts, Dance, Ghost hunting, Worldbuilding, Kayaking, Table tennis, 3D printing

Introduction: My name is Kieth Sipes, I am a zany, rich, courageous, powerful, faithful, jolly, excited person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.